.

.

niedziela, 27 listopada 2016

Czas napisać podanie o czas...


 << Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat ja wysiadam >> tralalala..... taaa wielkie mi tralalala, a czasu brak na wszystko. Czas daje sobie czadu, a mnie przy okazji popalić i zapitala jak głupi. Zadyszkę już mam.
Czasem mam wrażenie, że jeszcze się nie położę, a już muszę wstawać i na odwrót+ ledwo wstanę, a tu już wieczór. I tak na okrągło i w koło Macieju, czy jak kto woli dookoła Wojtek.
Okna bezczelnie wołają do mnie jak pokutujące dusze- umyj nas... umyj nas, święta, idą święta. Kurna tylko kiedy.

Udaję, że nie widzę i nie słyszę, ale jak się tak drą do mnie jak opętane, to aż chce się odpowiedzieć-- a poszła mi won wredoty, będą mi tu straszyć zachlapanymi szybami. No ale mamcia uczyła inaczej, więc...na święta będzie błysk.
Czasu brak, a mi bije na dekiel, gadam z oknami. Puknij ty się kobieto, bo może to jakaś demencja cię już dopada, albo inna jednostka chorobowa, jakiś rodzaj cofnięcia?
Czas zwariował. Po co on tak gna. Gdzie mu się tak śpieszy? a potem człowiekowi wskakuje na kark nie wiadomo kiedy tych latek, hmm.hmm. Ja nie ma co prawda z tym problemu, bo wiecie u mnie jak co roku 25 i basta. Rzekłam i nie będzie inaczej :P. Tylko ten ciągły brak czasu i do tego jeszcze to nic niechcenie.
Czasem mam wrażenie, że ten czas przecieka mi przez palce, lub przemyka gdzieś obok mnie. No gdzieś musi się przecież podziewać skoro u mnie takie braki. Jednym przecieka przez palce życie, a mnie po prostu czas. Wciąż go za mało.
Kurcze gdyby dało się kupić chociaż trochę czasu i jeszcze trochę spokoju na kilogramy, albo na metry, albo i na litry. Oooo na litry byłoby dobre. Zakorkować sobie tak w butelczynach i mieć na zaś. Może podanie gdzieś napisać?.<< zwracam się z ogromną prośbą o dotację? przydział? >>czy jakoś tak ;).
Zrobiło się wietrznie, a czapka była wszędzie tylko nie na głowie i fjjjjuuwał mi wiaterek po włosiętach i niestety po uszętach też. Coś czuję, że jutro będę wyła do księżyca znając zamiłowanie moich pięknych uszek do zapaleń :-). Oj tam, oj tam, ale to dopiero jutro, a dziś...?
Halo !!! Panie Czas !!! może jednak pan by trochę zwolnił co ? jeszcze się pan zasapie...albo cóś.

2 komentarze :

  1. Jak mawiała Pani Hrabini cyt. " czas nie kutas, w miejscu nie stoi"... i właściwie to dobrze, że biegnie bo inaczej byśmy dalej na drzewach wisieli ;) tyle, że pospiech to już ludzki wymysł... ciągle więcej, ciągle dalej, ciągle lepiej i chociaż nie chcesz to inni na tobie wymuszają ten owczy pęd tak na prawdę do nikąd... moje okna od dawna nie krzyczą, bo się nimi nie przejmuję, chyba dlatego, że kiedyś "musiała" za wszelką cenę, nawet własnego zdrowia... ale pamiętam, że też z nimi gadałam i chyba tak się dzieje, kiedy coś czyścimy, sprzątamy, porządkujemy, bo przy okazji robimy porządki w głowie, uspokajamy emocje, albo się im zwyczajnie przyglądamy... także luzik kochana, to nie demencja ;) z resztą miło w końcu pogadać z kimś inteligentnym ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również cierpię na ten brak czasu... Mam wrażenie, że ledwo wstanę i trochę ogarnę poremontowy kurz, to już obiad trzeba, narzeczony z pracy wraca, zjemy, porozmawiamy, sprzątnę kuchnię i prawie myć się i spać. :/ a gdzie świąteczne zakupy, skoro w nowym miejscu ani choinki, ani nawet stołu który będzie można nakryć do wigilijnej kolacji? Gdzie te nieumyte jeszcze okna, gdzie pojemniki, w które można zapakować wigilijne potrawy, bo mamy na razie trzy garnki i jak to wszystko zmieścić? niech ktoś odłoży święta. o miesiąc przynajmniej.

    OdpowiedzUsuń