.

.

poniedziałek, 31 października 2016

Ten czas zadumy

Taki to czas, że nostalgia miesza się z zadumą. Człowiek pozwala zapukać do serca wspomnieniom o tych co odeszli. Zatrzymać się, zadumać, powspominać.
Który to już rok? chyba siódmy z kolei nie będę - jak to polski zwyczaj nakazuje -paradować po polskich cmentarzach w nowym płaszczu i w kozaczkach tzw. sztuka nie śmigana stukając obcasami po alejkach cmentarnych, niosąc znicze, kwiaty, wspomnienia. Gwarno, kolorowo, tłoczno i modnie. Znaczy się,,rewiowo,,. W Norwegii tego nie ma, taaa jakby w ogóle coś było... gwaru nie ma, święta nie ma, nic, cisza...
Ale ja chyba wolę tę ciszę na cmentarzu i najbardziej wiosną, lub kolorową jesienią, gdy słońce oświetla delikatnymi promieniami zatarte częściowo napisy. I może to dziwne, ale lubię spacerować po cmentarzach. Takich starych cmentarzach.
Z grobami porośniętymi mchem, z figurami nadgryzionymi zębem czasu, z wyblakłymi porcelanowymi fotografiami.Spaceruję czasami po alejkach zamieszkałych przez nieznanych mi ludzi. Oglądam stare nagrobki, podziwiam kunszt dawnych artystów, dopisuję sobie historie, w głowie kręcę nieme filmy z nieżyjącymi już bohaterami.
Ile nagrobków, mogił, epitafium, tyle ludzkich losów. Tyle żyć przerwanych, czasem niespodziewanie, za szybko, zbyt nagle. I myśli same mnie nachodzą kiedy czytam ,,Tu leży Prezesowa taka a taka...,, Czy kobieta żyła pełnią życia, czy może w cieniu tego, któremu to miano razem ze stanowiskiem przypisano? Jakie miała marzenia? a czy romanse tęskne były jej udziałem? czy była szczęśliwa, spełniona, a może jej świat kręcił się tylko wokół męża?... może?
A grób na skraju alejki porośnięty mchem, gdzie widnieje zdjęcie uśmiechniętego dziecka, z oczami okolonymi firanką gęstych rzęs i napis, że odeszło do aniołków w wieku lat dwóch. Czy matka pozbierała się po odejściu córeczki? a może umarła z tęsknoty, mając w swym sercu ogromną pustkę?
A Pan Burmistrz, którego nazwisko szerokiej publice znane i szanowane, czy dobrym człowiekiem w życiu rodzinnym był? czy może ukryty tyran jakich wielu, zewnętrznie zaś poważany bardzo.
A piękna dziewczyna, która rozmarzonym wzrokiem patrzy na nas z porcelanowej, nadszczerbionej fotografii, nad którą kamienny anioł trzyma straż, czy wielbicieli miała wielu? czy kochała? czy ją kochano? czy smak szczęścia zdążyła poczuć nim choroba ogłosiła swój triumf i zabrała ją z tego świata do świata zmarłych?
A tam pod dębem rozłożystym grób z przekrzywionym krzyżem, miejsce spoczynku młodego człowieka. Co spowodowało, że targnął się na swoje życie gdy ono dopiero stawało przed nim otworem? Czy smutek widoczny w jego oczach towarzyszył mu zawsze? czy złamane serce było tego przyczyną? strach przed życiem? depresja?
W cieniu smukłych topoli grób otoczony kutym z żelaza, ozdobnym płotkiem. Z fotografii uśmiecha się znana aktorka, która u schyłku życia popadła w zapomnienie. Czy deski sceny teatru dały jej radość i spełnienie? czy udało jej się zagrać rolę swojego życia?
Tyle ludzkich istnień kryje cmentarz, tyle pogrzebanych marzeń, tyle przerwanych losów, niewypowiedzianych słów, niedokończonych spraw, tyle wylanych łez i smutku tych, którzy zostali. Tyle pozostawionych samotności.
Spacer po cmentarzach lubię, ten ich spokój i zadumę i tę ledwie uchwytną obecność tych co odeszli.

Pamięci starszego brata...



4 komentarze :

  1. może to dziwne, ale nigdzie nie spaceruje mi się tak dobrze i spokojnie jak na cmentarzu... o każdej porze, nie tylko tej wszystkichświętowej...

    OdpowiedzUsuń
  2. nie rozumiem tej rewii mody w miejscu spoczynku tych co odeszli... dla tego próżno szukać mnie w tych miejscach dzisiaj... widziałam dziś mema że ludzie sie pierwszego listpada zachowują tak jakby cmentarze były w pozostałe dni zamknięte. Ja groby bliskich odwiedzam najwcześniej w kolejnych dniach jedenastego miesiąca.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś często spacerowałam przypatrując się nagrobkom... Każdy człowiek ma swoją historię, którą ze sobą zabrał, każdy z tych, którego nagrobek jest na cmentarzu.

    Mój Brat też był ode mnie starszy...

    OdpowiedzUsuń
  4. No i o to chodzi z cmentarzami, by wspominać, by wyciszać się...oswajać nawet z myślą że oni nie żyją, że skoro wszyscy, to my też...

    Listopadowe rewie cmentarne to wrrr...

    OdpowiedzUsuń