.

.

niedziela, 16 października 2016

A ty kim jesteś, gdy nikt nie patrzy?

Kobieta podobno staje codziennie rano przed lustrem i zastanawia się, którą maskę przywdziać by pokonać trudności kolejnego dnia. Kiedyś pisałam o pozorach... A maski? Czasem zakładamy je celowo, czasem robimy to chyba bezwiednie. Może bronią nas one przed wybuchem własnym? a może ukrywają nasz brak siły w przypadkach gdy potrzebna byłaby siła równa Goliatowi?
Dlatego na co dzień wśród ludzi, a może właśnie dla nich zakładamy te maski. Taki świat, taka rzeczywistość. Trzeba być twardym, nie można okazać słabości, a tym bardziej tego że coś nas dotyka. Zwłaszcza kobiety muszą być silne. Nawet nie dla siebie, ale dla innych, dla bliskich.
Każdego ranka wklepując krem w skórę twarzy, zdarza się, że kobieta  jednocześnie zakłada maskę. Maska przykrywa wszystko, emocje, smutek, zagubienie, wątpliwości, strach i ... chociażby niesamowity fqurf.
Maska nr 1-- kobieta szczęśliwa nie wiadomo z jakiego powodu
Maska nr 2-- kobieta beztroska i mająca wszystko w głębokim poważaniu

Maska nr 3-- kobieta olewająca wszystko ? wszystkich ?
Maska nr 4-- kobieta zachwycona nie wiadomo czym...
Maska nr 5.-- kobieta najsilniejsza z silnych
Maska ..nr 6...nr 7..nr 8..
Macie tak? Ja czasem mam. Czasem muszę założyć maskę, by sprostać rzeczywistości i oczekiwaniom innych, aby ukryć chociażby obawę, niepewność, zniechęcenie, by okazać siłę której niekiedy we mnie po prostu brak.
Ostatnio jeden z moich staruszków powiedział do mnie -- Ślicznie wyglądasz, tak promiennie...--- Dziękuję -- odpowiedziałam  i pomyślałam-- to tylko maska. Który to jej numer? Nieważne. Ważne, że działa, że zasłania to co ma zasłonić... tym razem ten nieziemski fqurf i bezsilność na głupotę innych.
Wieczorem maska opada, wraz z płatkiem do oczyszczania twarzy ląduje w koszu. Odklejony uśmiech wrzucamy pomiędzy kosmetyki, niech czeka do następnego dnia. I każdego dnia powtarzamy sobie- damy radę, no bo kto jak nie my. Kobiety są silne. Gdy dzień mija, gdy nikt nie patrzy kobiety pozwalają sobie na słabość, czasem na łzy w poduszkę, czasem na głośne lub bezgłośne przekleństwo. Gdy nikt nie patrzy jesteśmy przez chwilę sobą. A potem?...kolejny dzień, kolejna maska i do przodu. Maska skrywa nasze emocje, a nikt nie chce widzieć, że coś nas trapi. Bo problemy mają inni, a my? sielanka i wieczne wakacje.
A ty kim jesteś gdy nikt nie patrzy?

6 komentarzy :

  1. mam to szczęście, że nie zakładam masek... lata całe to robiłam i nauka ich ściągania była długa i bolesna... od dawna jestem tylko człowiekiem i kiedy mi się nie podoba to się nie podoba, jak jest mi źle to jest mi źle i kiedy się nie śmieję to się nie śmieję i paradoksalnie to że widzą to inni dało mi siłę... jestem człowiekiem, żyję,czuję, mam prawo do różnych stanów emocjonalnych i gorszych dni, widzisz? patrz? nie jestem ze stali, Ty też nie, i moje problemy są dla mnie najważniejsze... to dało mi wolność i nauczyłam się nie nikt nie musi tego rozumieć ani na to patrzeć kiedy mu się nie podoba, ale ja mam prawo do tego by być sobą 24na dobę wszędzie niezależnie od tego gdzie jestem... to trudne, bo człowiek wtedy jest w jakiś sposób "obnażony", ale przynajmniej uczciwy z sobą, ze swoim ja...

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie to ujęłaś no po prostu bosko
    ja ostatnio tez zakładam maskę uśmiech przyklejam i do przodu
    słyszę ty to masz dobrze tylko się cieszyć
    ale nikt nie wie co tak naprawdę czuje nikt nie wie co się dzieje czasem za zamkniętymi drzwiami
    bo przecież nie ma sensu pokazywać innym trzeba być silnym i iść do przodu

    kim jestem gdy nikt nie widzi...hmmm..czasem wredna wyrafinowana suką a czasem mała zagubiona dziewczynka co płacze w poduszke

    OdpowiedzUsuń
  3. Często zakładam maski. W pracy jestem bardzo miłą, kompetentną starszą panią, bywa, ze prostactwo i głupota klientów mnie irytuje, ale od czego mam maskę?
    W domu też często coś udaję, zakładam maskę szczęśliwej kobiety, żony, matki, babci, a dlaczego? Nie chcę ranić najbliższych! Jestem z nimi bardzo szczęśliwa, chwilowa moja fanaberia mogłaby ich ranić.
    Specjalną maskę muszę zakładać dla przyjaciół. To moje pobłażanie dla ploteczek i opowieści o celebrytach, serialach, ciuchach itp...
    Cieszę się, że znalazłam czas na czytanie, choć żałuję, że dopadło mnie przeziębienie. Właśnie kończę trzeci to o Winnych i chętnie sięgnę po polecaną przez Ciebie kolejną pozycję . Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście "trzeci tom". Pozdrawiam i przepraszam za gapiostwo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj jak dla mnie nie Drewniana. Piszesz o kobietach i wcale się temu nie dziwię. Jednak mężczyźni robią to samo. Zakładamy maski, zależnie od sytuacji. Jesteśmy sobą, dopiero wtedy, gdy zrozumiemy, poczujemy. Może się kobietom wydawać, że to prymitywny mechanizm. Jednak my również mamy serca, uczucia, wiarę i nadzieję. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. oj siły wymaga trzymanie takiej maski...

    OdpowiedzUsuń